Podobno jeden z czołowych produktów Brewdog'a - Punk IPA. Piwo ważone przy użyciu kombinacji chmieli zarówno amerykańskich jak i nowozelandzkich.
Przymierzając się do spróbowania tego produktu byłem przekonany że będzie to coś co powali na kolana moje kubki smakowe, szczególnie pod względem goryczki i innych, charakterystycznych dla tego stylu aromatów i posmaków.
A jak jest w rzeczywistości? Zobaczmy po przelaniu do szkła...
Kolor piwa jest lekko ciemno złoty - można by się uprzeć przy jasnozłotym, ale widziałem piwa o jaśniejszym nasyceniu barwy ważone w tym stylu.
Piana gruboziarnista, sporo pęcherzyków, szybko opada. Szkło oblepia w minimalnym stopniu (nawet bardzo minimalnym), ale pozostaje obecna do końca konsumpcji.
Zapach to aromaty chmielowe i troszeczkę żywicznych - generalnie podobnie jak w większości piw typu IPA które przyszło mi próbować.
Smak to aromaty owocowe i chmielowe. Niestety wielkiej goryczki tutaj na próżno szukać. IBU na poziomie 45 nie zwala z nóg, ale muszę przyznać że ta goryczka jednak jest wyczuwalna a stopniu, który nie będzie zawadzał osobom nieprzyzwyczajonym do mocniejszych doznań smakowych tego typu. Wysycenie piwa jest średnie.
Ogólna ocena 8/10 - Piwko jest pijalne bardzo, aromat ma stonowany, jednak znawcy gatunku mogą być trochę zawiedzeni brakiem większej goryczki i mocniejszych aromatów.
Punk IPA piłem zarówno z butelki jak i z kranu w Zakładzie Usług Piwnych we Wrocławiu - nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się że w drugim przypadku goryczka była nieco mniejsza... Jednak może to być spowodowane perspektywą czasu między kolejnymi próbami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz