Wędzony Weizen? Dlaczego by nie... Aecht Schlenkerla przekonuje sam w sobie, więc należy spróbować obowiązkowo. Ta wędzonka o ekstrakcie 13,1% posiada zawartość alkoholu w okolicach 5%.
Butelka inna i o wiele ciekawsza niż spotykane dookoła koncernowe "eurolagery" - chociaż co ma piernik do wiatraka można by powiedzieć? :) Etykieta ciekawa, butelka o fajnym kształcie.
Kapsel w górę, na bok i przelewamy...
Piwo jest ciemne oraz dosyć mętne, pojawia się gruboziarnista piana, która niestety nie dość że się zaczyna po chwili redukować, to jeszcze lekko tylko odznacza się na szkle, w zasadzie prawie w ogóle.
W smaku piwo rzeczywiście daje znać że jest weizenem - aromaty pszeniczne wyraźnie dają się we znaki, podobnie jak drożdże oraz goździki. Jednak całość jest jakby z tyłu za wędzonym aromatem, który ujawnia się nie tylko w smaku, ale i w zapachu piwa.
Wysycenie piwa jest bardzo stonowane, wręcz słabe - dzięki temu nie narzuca się na podniebieniu.
Piwo powinno smakować wielu osobom, nawet tym którzy mocne wędzonki omijają z daleka. Spróbować trzeba z pewnością, do czego namawiam.
Ogólna ocena - 9/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz