Siren Craft Brew to nowość w mojej lodówce - skusiła mnie zachęta na etykiecie mówiąca o aromatach owocowych - konkretnie mango i grapefruit. Nie dopatrzyłem jednego szczegółu - piwo posiada jedynie 2,7% alkoholu!
Swojego czasu brakowało mi na rynku piw z taką, nie wyższą zawartością "alku" - jednak niekoniecznie miałem ochotę wydawać na nie 20 zł.
Ale może jest ono tego warte? Sprawdźmy...
Kolor: złoty, mętny.
Piana: gęsta, niemal że kremowa, nie opada zbyt szybko i chętnie oblepia szkło.
Zapach to kompozycja chmielu oraz owoców egzotycznych.
Smak: Na początku czujemy mocną goryczkę, która po chwili ustępuje akcentom owocowym - tak jak obiecuje producent - mango i grapefruit są wyczuwalne i ładnie zgrane. Piwo jest lekkie i pijalne, orzeźwiające.
Ogólna ocena: jeżeli brać pod uwagę sam smak, aromat, pijalność - 9/10 - znakomite piwo. Jednak biorąc pod uwagę cenę tego piwa, to nie ma już tak miło - 20 zł za butelkę to stanowcza przesada, szczególnie jak na browarka niskoprocentowanego na lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz