West coast indian pale ale - pierwszy krótki tekst na frontowej etykiecie, który co nieco zdradza zawartość butelki. Moc piwa to 7,2% - a więc sporo. Przy takiej ilości istnieje szansa że będzie wiało alkoholem, chociaż w sumie to nie porter lecz IPA. Ekstraktu niestety nie podano, zarówno na etykiecie jak i stronie producenta. Chmiele użyte do produkcji tego piwa to Zeus oraz Centennial. Oba znane z intensywnych aromatów. Ale czas na spróbowanie kolejnej butelki z BrewDog'a...
Kolor to mętna pomarańcz, całkiem pasuje do tego gatunku.
Piana: Tak szybko jak się pojawia jej cienka warstwa, tak szybko znika i nie pozostawia po sobie praktycznie żadnego śladu. Mówi się trudno i degustuje się dalej.
Zapach: nuty owocowe (grapefruit?) oraz ziołowe - udana kompozycja.
Smak: solidna dawka chmielu! Zeus zdecydowanie wniósł sporo goryczki, która jest długa i nie pozwala o sobie zapomnieć. Wręcz oblepia podniebienie na długi czas. Oprócz tego można doszukać się nieco cytrusów lub lekkich aromatów korzennych/ziołowych - z pewnością to również jest zasługą chmielu. Całość wytrawna i orzeźwiająca.
Ogólna ocena: 8,5/10 - Fajna IPA, nie sprawia że można odlecieć i krzyknąć z radości że oto odkryło się coś zupełnie nowego. Pomimo tego wpisze się na stałe do mojego repertuaru piw z górnej półki, bo inaczej się nie da nazwać piwa 0,33 w cenie kilkunastu złotych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz